poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Pasja, Miłość, Przywiązanie

Finely McManus jest niepozornym uczniem liceum, który wraz ze swoją przyjaciółką serca- Erin- planuje wyrwać się wreszcie z rodzinnego, a jednocześnie niebezpiecznego miasta. Odkąd stracił matkę w dziwnych okolicznościach, niewiele mówi. Mieszka wraz z beznogim dziadkiem oraz ojcem. Jego największą pasją jest koszykówka. Można by rzec nawet, że miłością (zaraz po Erin). Jednak... Kiedy trener go prosi o nietypową przysługę, ma wątpliwości.

Pewnego dnia do Bellmont przybywa czarnoskóry i niezwykle utalentowany uczeń- Russel Allen. Finely otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić: ma zostać przyjacielem Russa oraz pomóc mu zrozumieć tragedię- morderstwo rodziców. Stawką okazuje się jednak... Jego miejsce rozgrywającego w pierwszym składzie. Chcąc nie chcąc- zgadza się.

***

Nie potrafimy sobie wybrać rodziny, miejsca zamieszkania, większości historii ze swojego życia. Mimo to dokonujemy wyboru w najbliższych nam osobach, które często wiedzą więcej o nas, niż nasza rodzina. Finley jednak miał nawet to narzucone. Mimo przeciwności i trudności losu, wiedział, że Russ czuł się przy nim, jak przy bracie z innej matki. W głębi duszy czuł to samo, lecz to uczucie przyćmiewały fakty z zewnątrz.

Matthew Quick w jednej ze swoich trzech powieści porusza ważne pytania, które nie mają jednej i prostej odpowiedzi. Niekiedy nawet jej nie posiadają. Opisuje tutaj życie niezwykłych nastolatków, których początki miały miejsce w kryminalnej i niebezpiecznej okolicy. Których życie nie jest proste, lecz kręte: tajemnicza śmierć matki Finleya, brat Erin i jednocześnie postrach okolicy, morderstwo rodziców Russela. Jednakże potrafią odnaleźć w tak okropnej okolicy światełko nadziei i żyją marzeniem, że kiedyś się stąd wyrwą. Słowa: ,,pasja, miłość, przywiązanie" nabierają nowego znaczenia i stają się ich życiowym mottem.
Autor po raz kolejny udowodnił mi książką swego autorstwa, że nic w życiu nie jest pewne. Jego słowa wydają się o tyle ciekawsze, że podczas zagłębiania się w lekturę zostałam zmuszona do wyciągnięcia refleksji i wzruszenia. Bo kto nie chciałby kiedyś dostać biletu do Hogwartu- lepszego miejsca, gdzie zaczniecie życie na nowo, bez starych problemów i z osobami, które się kocha?


środa, 12 sierpnia 2015

Losy zwaśnionych szkockich klanów, czyli...

    Kiedy wkracza się w rodzinę jednego z najbardziej zamożnych szkockich arystokratów, nie znając swojego pochodzenia ze strony ojca, jest to niezwykle niebezpieczne. Przekonała się o tym Lili Campbell- główna bohaterka niezwykle porywającej sagi autorstwa Amy Cameron Zew Górzystej Krainy. 

    Mamy rok 1913, Edynburg. Najlepsza nauczycielka przygotowuje nieśmiałą uczennicę do jej porywającego publiczność Ghillie Callum tańca, który jest odwieczną tradycją Szkocji. Pewnego dnia ojciec ulubienicy Lili- Isobel, składa jej kuszącą propozycję. Oczarowany jej urodą i wdziękiem, proponuje małżeństwo. Speszona dziewczyna nie wie, co powiedzieć, więc odwleka decyzję aż do grudnia. W końcu zgadza się. I tutaj zaczyna się jej przygoda do piekła... Skomplikowana rodzina, tajemnice i urywane zdania, ciągłe kłótnie nie wiadomo z jakiego powodu. Teraz, kiedy odkryła swoje prawdziwie pochodzenie, ma podwójne obawy przed nową rodziną. Dodatkowej zagadki sprawia fakt, że Lili jest strasznie podobna do zmarłej żony Nialla- Caitlin.






Dlaczego matka nic mi nie mówiła o prawdziwym pochodzeniu ojca? Dlaczego nie powiedziała, że pochodził z klanu McKenzich tak znienawidzonego przez klan Munroyów? Czy po tym wszystkim będę potrafiła spojrzeć w oczy Niallowi i uda mi się nie podciąć sobie żył nad tym słynnym potokiem?- powtarzała gorączkowo w myślach.

***

    Na książkę natknęłam się w Jeleniej Górze, kiedy to moja cudowna wycieczka obozowa postanowiła siedzieć tam trzy godziny. Moim celem było znalezienie księgarni i wydanie ostatnich dwudziestu złotych na książki oraz czytanie pod katedrą. Sympatyczny sklepik posiadał przemiłą starszą panią sprzedającą, która pomogła mi podjąć decyzję. Ale nie o tym mowa... Do zakupu recenzowanej dziś przeze mnie książki przyczyniła się okładka (ach, ta moja powierzchowność). I do tego właśnie przejdźmy- moich osobistych wrażeń.
    Co tu dużo mówić... Zew Górzystej Krainy strasznie wciąga i jest interesujący. Amy Cameron genialnie oddała ducha krajobrazowej i deszczowej Szkocji jak i również rozbudowała główny wątek: konflikt pomiędzy Munroyami a McKenzimi. Z każdym rozdziałem Amy coraz bardziej nadawała historiom zwrotów akcji i kolorów. Nie potrafiłam odłożyć słowa pisanego bez znajomości kolejnego z rozdziałów. Po prostu tak się nie dało... Czułam wtedy taką pustkę, a w głowie kłębiły się natarczywe pytania: co się stanie dalej?, czy Lili uda się z tego wybrnąć?
A czy udało się jej z tego wybrnąć i jak jej losy się zakończyło, dowiecie się sami. Z mojej strony, mogę Wam uchylić jedynie rąbka tajemnicy... Książka jest cudowna i warta zakupu oraz czasu!