wtorek, 21 kwietnia 2015

George R.R. Martin - ,,Gra o Tron"

Witam wszystkich po mojej długiej, ale jakże owocnej nieobecności. Pierwszą książką, jaką dzisiaj przedstawię, będzie najbardziej pożądana wśród miłośników średniowiecza i fantasy. Książka, którą pokochałam po przeczytaniu pierwszej strony. Książka, która zapewniła mi moc wrażeń i brak nudy.
Gra o Tron...
Przygodę z nią zaczęłam poprzez serial, który polecił mi przyjaciel. Nie sądziłam, że będzie on tak genialny. Minęło kilka miesięcy, a w mych dłoniach pojawiła się książka. Natłok informacji: aktorów, scen, historii powieści pomogła mi zrozumieć ekranizacja. Tutaj należą się podziękowania za tak idealnie odzwierciedlone postacie. Brawa.
Plus dla autora za to, że nie umieścił kilkustronicowych opisów przyrody. Nie ma nic bardziej irytującego, niż rozbudowane opisy krajobrazu, fauny i flory. Kojarzy mi się to tylko z brakiem pomysłu na książkę i zastąpieniem ciekawej sceny czymś, co tylko przedłuży treść w nieciekawy sposób.
Drugą rzeczą, za jaką można pogratulować autorowi, to prosty ale sensowny język. Przyjemny styl pisma powoduje, że książka jest jeszcze bardziej interesująca. Dialogi nie są sztuczne i banalne, lecz oddające rzeczywistość. Pan Martin, jak sądzę, świetnie się bawił podczas ich stworzenia. Zazdroszczę mu wyobraźni i tego, że nie pogubił się w szczegółach.
Ogólne wrażenia?
Książka ukazuje w pełni obraz średniowiecza, a nie przelukrowane ilustracje z bajek. Fantastyka dodaje mroczności powieści, a niekiedy wulgarny język nadaje niebywałego smaku lekturze i samemu czytającemu. Kiedyś usłyszałam, że bluźnierstwa mają na celu podkreślenie naszych wypowiedzi. W książce nie zostało to ani przesadzone ani zubożone. Najbardziej zaciekawiło mnie życie Daenerys- Matki Smoków i Jona Snow. Martinowi opisy ich przeżyć udało się zagłębić w mej pamięci i w sercu.
Czy polecam książkę?
Jest to jedna z niewielu powieści, jaką mogę odłożyć na najlepszą półkę. Męczą mnie już szczerze cukierkowe romanse i happy endy. Ta książka jest dla kogoś, kto pragnie odmiany. Serdecznie ją polecam.



2 komentarze:

  1. Podziwiam za napisanie tej recenzji, mnie ilość wszystkiego: postaci, sytuacji i rodów skutecznie znieczęciła. Zgadzam się, książka jest genialna. Zajrzyj do mnie, bo chyba czytamy podobne książki: czytelnick321.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze powiedziawszy, to najpierw obejrzałam kilka odcinków serialu i... To mi bardzo pomogło, bo dało pewne zlokalizowanie postaci. Chociaż ie wydaje mi się to takie trudne, gdyż każdy z bohaterów jest opisywany oddzielnie. Możemy podziwiać Martina za tak genialnie rozbudowane wątki.
    Z chęcią odwiedzę Twojego bloga, droga Julio.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń