wtorek, 10 lutego 2015

Sarah Lark- „Krzyk Maorysów”

Porywająca, niezwykła, owiana legendami Maorysów... Taka jest właśnie książka, którą dzisiaj Wam przedstawię!
Sarah Lark w ciekawy i interesujący sposób opisuje historię nowozelandzkiej rodziny. Dotychczas spokojnie i szczęśliwe życie Glorii- głównej bohaterki- zmienia się pod wpływem jej rodziców- wielkich, estradowych piosenkarzy, przedstawiających historię Maorysów, która z każdym występem ma coraz mniej z nią wspólnego.
Pewnego dnia babcia, a zarazem opiekunka Glorii, otrzymuje list, w którym otrzymuje wytłuszczone polecenie: dziewczynka musi się uczyć w szkole muzycznej. Dla głównej bohaterki to wielki szok. Z dala od rodziny i farmy przeżywa tragiczne sytuacje. Pod koniec nauki, kiedy wiadomo, że wojna może dopaść także Anglię, rodzice Glorii- państwo Martin- zwalniają córkę z dalszego kształcenia i zabierają wraz z sobą w swoje kolejne tournée. To właśnie wtedy już 18-nastoletnia niewiasta podejmuje najważniejszą w swoim życiu decyzję: za wszelką cenę chce wrócić do Nowej Zelandii.
W tym czasie na farmie dzieje się naprawdę dużo... Ale co będę dużo opowiadać? Sami przeczytajcie!

Co ja sądzę o książce?
Losy każdego z bohaterów są pogmatwane, zawiłe. Despotyczni rodzice. Introwertyczna Gloria. Ekstrawertyczna Lilian. Wreszcie Jack- mężczyzna, którego życie w jednej chwili się zrujnowało a po pewnym czasie odrodziło na nowo. Każde z nich ma swoją historię, która spisana na kartach książki tworzy niezwykłą fabułę. Częste zwroty akcji zapewniają „Krzykowi Maorysów”, że czytelnik nie zacznie się nudzić.
Jak opisać moje wrażenia w kilku słowach? Serdecznie polecam!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz